Jak zawsze – Zygmunt Miłoszewski – czyli jak historia lubi się powtarzać

Posted: 2 grudnia 2017 in Aktualności

Zygmunt MiłoszewIMG_0451ski po spektakularnej trylogii z Szackim w roli głównej powraca ze swoją najnowszą powieścią „Jak zawsze”. Reklamowana w różnych mediach społecznościowych, rozgłaszana na wszelkie możliwe sposoby okazała się powieścią obyczajową o lekkim zabarwieniu erotycznym. Dla miłośników dobrego, rasowego kryminału to wielkie zaskoczenie. Jeżeli autor czuje się na siłach i jest przekonany o tym, iż dana powieść odniesienie zamierzony skutek – działa to na in plus. W tym przypadku Miłoszewski nie przekonał mnie do siebie. W powieści zabrakło mi czegoś, co wzbudziłoby u mnie pozytywne odczucia. Seks, wulgaryzmy to zagadnienia, które pojawiają się w powieści nader często. W mojej ocenie powieść ta to ” polski harlequin” z dojrzałymi postaciami w roli głównej. Zniesmaczenie sięgnęło zenitu. Ona – starsza pani udająca seksowną top modelkę, natomiast on – staruszek- playboy z krwi i kości szukający pomocy w niebieskich tabletkach, dające mu siłę i fizyczny wigor. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki starsze małżeństwo budzi się w latach 60-tych. I tu zaczyna się cała komedia pomyłek i omyłek, poprzeplatana wydarzeniami historycznymi, które miały wpływ na dzisiejszą Polskę. „Jak zawsze” nie jest powieścią o której po przeczytaniu długo myślałem. To lekka opowiastka, którą można przeczytać, jeśli wpadnie w Twoje ręce drogi Czytelniku. Nie zrobiła na mnie efektu „wow”. Spodziewałem się po autorze czegoś więcej. Taki polski lecz nieudany „Outlander”.

Obok negatywnego obrazu powieści jest jeden element, który zasługuje tutaj na pochwałę. To miłość, uczucie, które związało tych dwojga bohaterów. Mimo tak „dziwnych” wydarzeń „nie z tej ziemi” zauważyć można prawdziwy i stabilny związek. Uczucie, które coraz bardziej umacnia się. Miłość, która jest piękna, w której brak jakiegokolwiek fałszu, w której wspomnienia odgrywają bardzo duże znacznie. Dzięki nim czują się spełnieni. To niezaprogramowane maszyny bez duszy, gdzie przycisk „reset” spowoduje wymazanie myśli. Bohaterowie powieści czują, kochają, borykają się ze swoimi codziennymi problemami, ale najważniejsze co ich łączy to to, że myślą o sobie. Koncentrują się na sobą. Są sobie bliscy mimo różnych przeszkód stawianych im na wspólnej drodze.

JP

moja ocena 4/10

 

 

Dodaj komentarz