Bazar złych snów – Stephen King

Posted: 6 stycznia 2016 in Aktualności, Nowości Wydawnicze, Recenzje

2016-01-06 21.49.41Długo wyczekiwana, najnowsza książka mistrza grozy Stephena Kinga. Bazar złych snów to antologia opowiadań. Stephen King znany jest przede wszystkim z doskonałych, mrocznych powieści, które trzymają czytelnika niejednokrotnie w napięciu. Każda z jego książek okupuje „topowe” miejsca wśród najczęściej czytanych powieści. Jest wirtuozem w swoim fachu. Odnosząc się natomiast do zbioru opowiadań, nadmienić muszę, iż czegoś mi w nich zabrakło. Oczywiście, zachował swój styl pisarski, a jednak nie do końca. Tak naprawdę w dużej mierze w każdej z zamieszczonych historii brakuje mi typowego zakończenia a konkretnie konsekwencji wynikających z podjętych decyzji przez danego bohatera/bohaterów, takiej przysłowiowej „kropki nad i”. Z drugiej jednak strony, myślę że to specjalny zabieg literacki, który wymaga od czytelnika zastanowienia się, co tak naprawdę miał na myśli autor. Stephen King potrafi zaprosić czytelnika w swój wyrafinowany świat. Kreśli go takim jakim on go widzi. Jest graczem, który rozdaje karty do świata nierzeczywistego, nierealnego, w którym wszystko jest możliwe i wszystko może się wydarzyć. Mając na uwadze antologię opowiadań, myślę iż Stephen King w większości z nich posłużył się tematem snu. Autor, niczym iluzjonista oczarowuje swoim kunsztem literackim oraz tworzy wyimaginowany, niesamowity świat. Główni bohaterowie oraz wydarzenia mające miejsce, niejednokrotnie są utożsamiane z nim samym. Autor bezapelacyjnie potrafi ukazać irracjonalne zachowania postaci biorących udział w jego teatrze, w którym jest głównym reżyserem. Oczywiście, dana historia historii nierówna. Możemy wyróżnić te lepsze i te, które fabułę można by było raz jeszcze przeanalizować. W antologii znajdziemy opowiadania, które już zostały napisane wcześniej, lecz jeszcze nie ujrzały światła dziennego, aż do momentu ukazania się Bazaru złych snów. Każde z opowiadań posiada wstęp, który jest wielce pomocny dla czytelnika, aby zrozumieć pomysł oraz koncepcję na napisanie danej opowiastki. Wstęp to drogowskaz, który w dużym stopniu uzupełnia merytoryczną stronę opowiadania. Bazar złych snów polecam każdemu miłośnikowi jego autorstwa. Na pewno nie zachwyciła mnie ona tak jak inne jego książki, np. Pan Mercedes. Jeżeli natomiast jesteście ciekawi co tym razem Stephen King zaproponował, to przekonajcie się o tym osobiście czytając antologię i wejdźcie w jego irracjonalny, egzystencjalny wszechświat.

Moja ocena 5/10

JP

Tytuł: Bazar złych snów
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-8069-224-4
Liczba stron: 667
Kategoria: thriller/horror
Okładka: zintegrowana

zdjęcie okładki: prywatny zbiór

Komentarze
  1. welkinson pisze:

    Właśnie kończę czytać „Bazar” i muszę powiedzieć, że jestem pełna pozytywnych wrażeń, choć nie każde opowiadanie mi się podobało. Ale mam kilku faworytów 😀 natomiast co do zakończeń, w którymś ze wstępów King pisał, że niedopowiedzenia to zabieg celowy. I ja to kupuję, bo można samemu domyślać się, co mogło wydarzyć się dalej, wysilić wyobraźnię 🙂
    Pozdrawiam! 🙂

    Polubienie

    • janprzybysz pisze:

      Witam @welkinson. Dzięki serdeczne za odwiedziny oraz za komentarz. Tak jak napisałem w recenzji, najbardziej lubię powieści Stephena Kinga. Mają w sobie coś od czego nie można się oderwać. Co do „Bazaru złych snów” mam mieszane uczucia. Oczywiście każdy z nas odbiera inaczej przeczytaną książkę. Każdy w niej szuka czegoś innego.
      Pozdrawiam Cię serdecznie życząc miłego dzionka

      Polubienie

  2. W moim zeszłorocznym zestawieniu znalazło się kilka książek Kinga a zbiór opowiadań (Szkieletowa Załoga) byl niestety najsłabszy. Niektóre opowiadania wydają się po prostu napisane na kolanie, na szybko. Twój opis wskazuje na to, że Bazar może być podobny, czy mam rację? Moje zestawienie, o którym pisałam znajdziesz tutaj, jeśli chcesz:

    http://pozycjeobowiazkowe.blogspot.com/2015/12/ksiazkowe-oczarowania-i-rozczarowania.html?m=1

    Polubienie

    • janprzybysz pisze:

      Witaj @pozycjeobowiazkowe. Dzięki za odwiedziny i skomentowanie mojej recenzji. Jeżeli chodzi o „Szkieletową załogę” to jeszcze jej nie czytałem i trudno jest mi odnieść się do „Bazaru złych snów”. Moja propozycja jest następująca: zapraszam do przeczytania antologii opowiadań „Bazar złych snów”. Będziesz miała wtedy porównanie. Na pewno nie będzie to czas zmarnowany.
      Przyjrzałem się Twojemu zestawieniu książek 2015 – robi wrażenie. Niektóre mam i są przeczytane a niektóre czekają na swoją kolejkę.
      Pozdrawiam i życzę książkowego dnia

      Polubienie

      • Kinga pisze:

        21 lat temu sięgnęłam po raz pierwszy po Kinga („To”) i kompletnie wsiąkłam w jego świat 🙂 Każda jego nowo wydana powieść to dla mnie pozycja absolutnie obowiązkowa. Choć – przyznaję – nie każda staje się kolejną z ulubionych. Tak też jest z „Bazarem…”. Całość przeczytałam z przyjemnością, ale nieco zabrakło mi w tych opowiadaniach prawdziwego Kinga. Pamiętam, ile emocji wzbudziły we mnie historie ze zbioru „Czarna bezgwiezdna noc” (wciąż do nich wracam!), natomiast lektura „Bazaru…” była dość… letnia.
        @pozycjeobowiązkowe napisała wcześniej, że niektóre z opowiadań odebrała, jakby napisano je na szybko, na kolanie. Ja z kolei miałam wrażenie, jakby King – zdając sobie sprawę z upływu czasu – powoli opróżniał szuflady – ze wszystkich, mniej lub bardziej udanych pomysłów. Wiele z tych historii, o czym wspomina sam mistrz, powstało bowiem kilkadziesiąt lat temu, ale każda musiała swoje odleżeć, by wreszcie (po odpowiednim liftingu) ujrzeć światło dzienne.
        Reasumując: może bazarkowe opowieści tchu nie zapierają, może nie zachwycą czytelników, którzy po Kinga sięgają rzadko, ale mimo wszystko to historie, które wyszły spod pióra mistrza:-)

        Polubienie

  3. Kingi pisze:

    21 lat temu sięgnęłam po raz pierwszy po Kinga („To”) i kompletnie wsiąkłam w jego świat 🙂 Każda jego nowo wydana powieść to dla mnie pozycja absolutnie obowiązkowa. Choć – przyznaję – nie każda staje się kolejną z ulubionych. Tak też jest z „Bazarem…”. Całość przeczytałam z przyjemnością, ale nieco zabrakło mi w tych opowiadaniach prawdziwego Kinga. Pamiętam, ile emocji wzbudziły we mnie historie ze zbioru „Czarna bezgwiezdna noc” (wciąż do nich wracam!), natomiast lektura „Bazaru…” była dość… letnia.
    @pozycjeobowiązkowe napisała wcześniej, że niektóre z opowiadań odebrała, jakby napisano je na szybko, na kolanie. Ja z kolei miałam wrażenie, jakby King – zdając sobie sprawę z upływu czasu – powoli opróżniał szuflady – ze wszystkich, mniej lub bardziej udanych pomysłów. Wiele z tych historii, o czym wspomina sam mistrz, powstało bowiem kilkadziesiąt lat temu, ale każda musiała swoje odleżeć, by wreszcie (po odpowiednim liftingu) ujrzeć światło dzienne.
    Reasumując: może bazarkowe opowieści tchu nie zapierają, może nie zachwycą czytelników, którzy po Kinga sięgają rzadko, ale mimo wszystko to historie, które wyszły spod pióra mistrza:-)

    Polubienie

Dodaj komentarz